Podstępne zioła lub mity i prawda o roślinach
Uważa się, że zioła lecznicze są praktycznie nieszkodliwe dla organizmu. Czy tak jest?
Na całym świecie ludzie szczerze wierzą, że zioło jest o wiele lepsza niż syntetyczne pigułki. Bez wątpienia – skuteczność ziołolecznictwa jest testowana od wieków. Ale tak naprawdę współczesna „chemia” może być praktycznie nieszkodliwa, a zażywanie wielu ziół bez konsultacji ze specjalistą jest po prostu niebezpieczne.
Prawda o roślinach leczniczych
Mit 1. Zioła są lepsze niż tabletki, ponieważ zawierają wiele składników.
„Koktajl” różnych składników, oprócz oczywistych zalet, ma również wady. Substancje lecznicze w roślinach nie zawsze są skutecznie łączone. Mogą się nawzajem neutralizować, duplikować, mieć odwrotny skutek, a nawet w nieprzewidywalny sposób oddziaływać ze sobą.
Zioła lecznicze, chociaż są używane od tysięcy lat, są znacznie gorzej badane przez współczesną naukę niż syntetyczne pigułki. Bardzo trudno jest przeanalizować wpływ choćby jednej substancji chemicznej na organizm. Zbadanie właściwości każdego składnika zioła i ich interakcji jest wielokrotnie trudniejsze.
Ponadto stężenie substancji leczniczych nie jest takie samo nawet w dwóch krzewach trawy rosnących w tym samym lesie. Jeśli zioła są zbierane w różnych regionach, różnica we właściwościach leczniczych może być bardzo znacząca. Na przykład żeń-szeń uprawiany w centralnej Rosji wcale nie jest tak skuteczny jak na Dalekim Wschodzie. Dlatego przy stosowaniu roślin nieuniknione są przedawkowania lub odwrotnie „niedobory” w dawce leku. Może to wpłynąć na jakość leczenia.
Mit 2. W roślinach leczniczych nie ma „szkodliwych chemikaliów”.
Kilka wieków temu tak było. Ale dzisiaj wiele „chemii” weszło w cykl substancji w przyrodzie. Wszystkie szkodliwe związki mogą gromadzić się w roślinach leczniczych. Znane są już przypadki zatrucia ziołami chińskimi skażonymi arszenikiem.
Mit 3. Zioła nie są obce człowiekowi. Ich wpływ ogranicza się do regulacji naturalnych sił organizmu na lepsze.
Niestety większość ziołowych składników leczniczych nie kopiuje związków biologicznie czynnych człowieka. Podobnie jak leki syntetyczne, preparaty ziołowe tylko przypominają substancje regulacyjne organizmu ludzkiego. Dlatego zioła mogą mieć zarówno działanie terapeutyczne, jak i skutki uboczne.
Mit 4. Zioła nie powodują alergii.
Wcale tak nie jest. Co piąty dzisiaj cierpi na katar sienny, który jest po prostu reakcją alergiczną na rośliny. Dlatego każde zioło może powodować nieoczekiwane wysypki, przekrwienie błony śluzowej nosa i poważniejsze objawy alergii.
Nie wyklucza się innych nieprzewidywalnych reakcji na przyjmowanie ziół. Wiadomo na przykład, że chińska magnolia dodaje wigoru i zwiększa wytrzymałość. Jednak u mniej więcej co dwudziestej osoby trawa cytrynowa zamiast zwiększać siłę, powoduje letarg i depresję.
Mit 5. Składniki ziół leczniczych są naturalne, a zatem nieszkodliwe.
Wiele ziół tak naprawdę nie powoduje poważnych skutków ubocznych. Jednak trucizna kurary jest wytwarzana z roślin południowoamerykańskich, a niewielkie przedawkowanie naparu z naparstnicy może zatrzymać serce. Niektóre zioła mogą podnosić ciśnienie krwi, niszczyć czerwone krwinki, komórki wątroby i przynosić inne nieprzyjemne niespodzianki.
Mit 6. Ze względu na dość łagodne działanie preparatów ziołowych mogą być stosowane przez dowolnie długi czas.
To błędna opinia. Przy długotrwałym stosowaniu tego samego środka ziołowego może dojść do uzależnienia, a skuteczność wyraźnie się zmniejszy. Dlatego eksperci zalecają okresową zmianę ziół i opłat od nich. Średnio zaleca się aktualizowanie schematu leczenia ziołami co 3-4 tygodnie.
Niektóre rośliny z zasady nie nadają się do długotrwałej obróbki. Gromadząc się w ciele, zaczynają mieć wyraźny negatywny wpływ. Do takich roślin należą na przykład glistnik, piołun, krwawnik.
„Złe” znajomości
Niektóre rośliny lecznicze zawierają trujące i silne substancje. Należy je stosować z najwyższą ostrożnością, ściśle przestrzegając zaleceń i dawkowania lekarza.
Rośliny trujące to: dziki rozmaryn, piołun, czereśnia, jemioła, glistnik, paproć, jałowiec i wiele innych. Mogą niekorzystnie wpływać na układ nerwowy, krew, wątrobę i nerki.
Lista „szkodliwych” roślin stale się powiększa. Tak więc w literaturze naukowej niedawno opublikowano listę ziół niebezpiecznych dla wątroby. Niestety, znaleźli się w nim nawet tacy „starzy znajomi” jak podbiał, senes i waleriana. Ale nawet nietrujące rośliny lecznicze mają wiele przeciwwskazań do stosowania.
Sok ze świeżych liści aloesu jest przeciwwskazany w stanach zapalnych nerek i pęcherza moczowego, hemoroidach, krwawieniach z macicy.
Aralia, zamaniha (Echinopanax elatum) , różeniec górski (Rhodiola rosea), trawa cytrynowa i żeń-szeń nie są zalecane przy nadciśnieniu, bezsenności, zwiększonej pobudliwości nerwowej.
Koniczyna przy długotrwałym stosowaniu powoduje zawroty głowy, bóle głowy, nudności, wymioty.
Ziele dziurawca nie może być stosowane w wysokiej temperaturze, nadciśnieniu.
Żurawina może powodować zaostrzenie choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy.
Jedwabiu kukurydzianego, pokrzywy i torebki pasterskiej nie należy stosować w celu zwiększenia krzepliwości krwi.
W przypadku dny moczanowej i kamicy moczowej niepożądane jest spożywanie malin, kaliny i szczawiu.
Melisa i mięta pieprzowa nie są zalecane przy niskim ciśnieniu krwi.
Preparaty babki nie są przepisywane na zapalenie żołądka ze zwiększoną funkcją wydzielniczą żołądka.
Cebula jest przeciwwskazana w chorobach nerek, wątroby i ostrych chorobach żołądka.
Przy długotrwałym stosowaniu lukrecji możliwe są naruszenia w okolicy narządów płciowych, zatrzymanie płynów w organizmie, aż do pojawienia się obrzęku i podwyższonego ciśnienia krwi.
Tymianek nie jest przepisywany na choroby nerek, wątroby, żołądka, tarczycy, miażdżycę naczyń serca i mózgu.
Czarna rzodkiew i rzepa są przeciwwskazane w różnych chorobach serca, wątroby, nerek, wrzodzie żołądka i dwunastnicy oraz innych dolegliwościach przewodu pokarmowego.
Niepożądane jest stosowanie aronii o obniżonym ciśnieniu, wrzodzie trawiennym żołądka i dwunastnicy, wzmożonej krzepliwości krwi.
Chrzan i czosnek podrażniają nerki i błonę śluzową przewodu pokarmowego. Dlatego nie można ich spożywać w ostrych i przewlekłych procesach zapalnych przewodu pokarmowego i nerek.
Szałwia jest przeciwwskazana w ostrych procesach zapalnych w nerkach.
W czasie ciąży nie możesz używać wszystkich trujących roślin. Niebezpieczne są również aloes, żeń-szeń, piołun, ziele dziurawca, termopsja, anyż, lukrecja, szałwia. Dla przyszłych mam nie poleca się herbat z oregano, rumiankiem, tymiankiem, liśćmi maliny, podbiałem, dziurawcem. Lepiej też nie używać serdecznika, arcydzięgla, imbiru, krwawnika, nasion kopru, pąków brzozy, topoli i sosny oraz skrzypu polnego. Nie stosować u kobiet w ciąży oraz ziołowych środków przeczyszczających: kruszyna, rabarbaru, senesu.
Jeśli planowana jest operacja…
Czy herbata ziołowa może wpłynąć na wynik operacji? Niewielu myśli o tym pytaniu. Ostatnio jednak na Uniwersytecie w Chicago przeprowadzono ważne badanie naukowe. Okazało się, że całkiem nieszkodliwe „dary natury” mogą w nieprzewidywalny sposób zmienić przebieg znieczulenia, zabiegu chirurgicznego i okresu pooperacyjnego.
Do badań amerykańscy eksperci wybrali najpopularniejsze rośliny lecznicze w Stanach Zjednoczonych i na świecie.
Okazało się, że preparaty z jeżówką zwiększają ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych, mogą negatywnie wpływać na leczenie lekami immunologicznymi i utrudniać gojenie się ran. Echinacea powinna zostać zatrzymana jak najszybciej przed operacją.
Preparaty z czosnku, miłorzębu dwuklapowego i żeń-szenia dobrze zapobiegają tworzeniu się skrzepów krwi. Jednak w przypadku operacji zwiększają ryzyko krwawienia. Należy je odstawić na tydzień przed operacją.
Roślina Kava Kava (pieprz metystynowy) może nasilać uspokajające działanie znieczulenia. Dlatego na dzień przed operacją przygotowania z kava-kava zostają odwołane.
Leki zawierające ziele dziurawca są doskonałymi lekami przeciwdepresyjnymi. Ale zmieniają przemiany innych leków w ciele. Ziele dziurawca należy wyrzucić pięć dni przed zabiegiem.
Preparaty z kozłka lekarskiego mogą zwiększać zapotrzebowanie na środki znieczulające. Dlatego ich odbiór zostaje zatrzymany na tydzień przed operacją.
Nawiasem mówiąc, waleriany i innych ziół łagodzących nie zaleca się przyjmować razem z lekami przeciwalergicznymi – difenhydraminą, tavegilem i suprastinem. Przy takim połączeniu może nasilać się letarg i senność.
Ziołowe zasady bezpieczeństwa
W ziołolecznictwie koniecznie brane są pod uwagę współistniejące choroby i wszystkie możliwe skutki roślin leczniczych.
Na przykład wiele ziół ma działanie żółciopędne. Dla osób z funkcjonalnymi problemami z woreczkiem żółciowym rośliny te są niezwykle korzystne.
Ale jeśli pacjent ma kamienie w woreczku żółciowym, stosowanie żółciopędów jest przeciwwskazane. Kamienie mogą się poruszać i blokować przewód żółciowy. W rezultacie konieczna jest pilna operacja.
Oprócz chorób współistniejących, musisz znać zgodność ziół z przyjmowanymi chemikaliami i żywnością. Faktem jest, że kiedy „spotykają się” w ciele, mogą wystąpić zupełnie nieoczekiwane reakcje.
Na przykład żeń-szeń, który jest często używany jako tonik, jest niezgodny z kawą i produktami zawierającymi kofeinę. Taki „koktajl” może powodować zwiększoną pobudliwość i drażliwość zamiast radości. Najprostszym sposobem na uniknięcie tych niechcianych interakcji jest spożywanie żeń-szenia i kawy o różnych porach dnia.
Ale niektóre kombinacje ziół i leków są w zasadzie niedopuszczalne. Tak więc przy stosowaniu tetracykliny i sulfonamidów ziele dziurawca nie można stosować jednocześnie. Ta kombinacja znacznie zwiększa światłoczułość skóry. A nawet kilka minut spędzonych na słońcu może spowodować oparzenia słoneczne.
Opr: Chris D.
Żródło:vrngmu.ru